Wczoraj był dzien jak inne z wyjatkiem szału jaki mnie dopadł, w 2 minuty omal nie zaprzepasciłem 6 lat zwiazku.....czułem że jest coś zle i że mówie coś czego nie chce, dziwne..... na szczescie moje Słonce nie wyszło i sie ocknałem......Czasem sie boje mego mózgu bo nieraz robi mi niezłe psikusy, na szczescie wieczorem byłem dobry chyba bo nawet moje Kochanie sie usmiechało, boże ale ona się ślicznie smieje:)Dziś wieczorem spotykam się z miom Słonce , Jola i Siwkiem i idziemy na piwo,zapiekanki i na zakupy do sekshopu:P Zapowiada sie niezły dzien:)Obym znów nie odwalił jakiejs maniany...Wczoraj widzialem film Hostel na HBO, jakis czas temu widzialem Hostel 2 na DVD i sie zastanawiam jak w ogole takie ochydne filmy moga isc do Kin.....az stracilem apetyt...chyba nie jestem socjopata :P hehehe.....
Przyjaciel
23 września 2007 o 11:55
Milosc wiele moze zniesc. Ze wszystkich sil powinienes probowac panowac nad diablem, ktory probuje niszczyc twoje zycie. A co do Hostelu... - starczy nie ogladac takich filmow ;)
Pozdrawiam :)
No nie zabardzo zapanowałem bo wpierw wykrzyczałem, przeganiałem..a potem skumałem że to pomrocznosc jasna jakaś czy inny ciul...boże dobrze że moje Słonce naprawdę mnie Kocha bo inaczej by takich jazd nie znosiło tyle czasu:(
Pozdrawiam :)
Ale widzisz, zapanowałeś nad sytuacją, jest dobrze :) Jesteś dzielnym facetem :)
Dodaj komentarz